Moja droga do trzeźwości: nie chodziło o to, żeby przestać pić. Chodziło o to, żeby przestać znikać.
Nie musisz być gotowa. Wystarczy, że przestaniesz się chować. Mam na imię Ewa i przez wiele lat byłam mistrzynią pozorów. Kiedy ktoś pytał, jak się czuję, odpowiadałam „dobrze”. Zawsze dobrze. Nawet kiedy wieczorem wymiotowałam po cichu w łazience, a rano układałam włosy z precyzją, jakby to one miały za mnie udźwignąć cały dzień. Nawet kiedy…