Osoba delikatnie obejmująca siebie – symboliczne ujęcie emocji w ciele po uzależnieniu.

Ciało po uzależnieniu: gdzie emocje zamieszkały w Twoim karku, szczęce i brzuchu?

Cześć. Gotowy na kolejną podróż? Tym razem nie w przeszłość, nie w przyszłość, ale… pod skórę. Dosłownie. Bo choć wielu z nas myśli o uzależnieniu jako o problemie „w głowie”, to ja – po kilkunastu latach pracy z osobami uzależnionymi – wiem jedno: nałóg mieszka też w ciele. I długo po ostatnim kieliszku, działce czy kliknięciu myszką, ciało nadal niesie to, czego psychika jeszcze nie uniosła.

Przyjrzyjmy się temu razem.


Uzależnienie to nie tylko głód – to także napięcie w karku i zaciśnięta szczęka

Jednym z najbardziej przejmujących momentów w terapii jest ten, gdy ktoś po raz pierwszy mówi: „Nie czuję złości… ale za to od miesięcy mam spięte plecy”. Albo: „Nie wiem, co czuję, ale zaciskam szczękę tak mocno, że boli mnie głowa”.

Ciało pamięta. I nie zapomina tylko dlatego, że przestaliśmy pić.

Gdzie ukrywają się emocje po uzależnieniu?

  • Kark i ramiona – to często magazyn starego, niewyrażonego gniewu. Zwłaszcza u tych, którzy od dzieciństwa „nie mogli się złościć”.
  • Szczęka – zaciśnięta jakby miała trzymać wszystko w środku: żal, strach, rozpacz. Im dłużej ktoś tłumi emocje, tym mocniej gryzie się w język – dosłownie.
  • Brzuch – tam mieszka lęk. Ale też wstyd. Skurczony żołądek, napięta przepona, bóle jelit – to wszystko często mówi więcej niż słowa.
  • Dłonie – drżenie, zaciskanie pięści, ściskanie długopisu, dłubanie skórek. Małe, kompulsywne ruchy – ciało mówi, że coś jest nie do zniesienia.

Znasz to?


Emocje w ciele po uzależnieniu – co z nimi zrobić?

Nie wystarczy „ogarnąć” myśli. Trzeźwienie to też powrót do ciała. A ciało, jak zaniedbany pokój, domaga się porządków. Tylko że zamiast mopów i detergentów mamy do dyspozycji… oddech, ruch, uwagę.

Jak zacząć słuchać ciała po uzależnieniu?

1. Zrób mapę swojego napięcia

Zamknij oczy i zapytaj siebie: gdzie w tej chwili czuję napięcie? Gdzie jest mi ciasno? Gdzie miękko? Wystarczy minuta. Bez oceny. Po prostu zauważ.

2. Nazwij, co się dzieje

„Czuję kulkę w gardle” – może oznaczać lęk. „Mam wrażenie, że ktoś siedzi mi na klatce” – być może to wstyd. Nie musisz mieć słownika emocji. Wystarczy próbować opisywać swoje ciało, jakbyś był narratorem własnego doświadczenia.

3. Ruch jako rozluźnienie

Znasz shaking? To dosłownie potrząsanie ciałem. Stań, ugnij kolana, lekko zacznij drgać. Jak pies po stresie. Albo dziecko po płaczu. Ciało wie, jak się regenerować – trzeba mu tylko na to pozwolić.

4. Wydech to Twój przyjaciel

Spróbuj oddychać tak, by wydech był dwa razy dłuższy niż wdech. 4 sekundy wdech, 8 wydech. To nie tylko technika – to sygnał dla układu nerwowego: „Już jesteśmy bezpieczni”.

5. Ciężar pomaga się uziemić

Połóż się na podłodze i przykryj się czymś cięższym – grubym kocem, poduszkami. Ciało reaguje na nacisk jak na bezpieczne objęcie. Szczególnie, gdy nigdy nie było przytulane.


Z ciała do psychiki – jak rozluźnianie pomaga w terapii?

Miałem kiedyś pacjenta, który przez rok terapii mówił o sobie z dystansem, analizował wszystko logicznie. Dopiero gdy wprowadziłem prostą praktykę ciała – codzienne leżenie z dłonią na brzuchu i obserwacja oddechu – nagle przyszedł na sesję i powiedział: „W końcu się popłakałem. Nie wiem czemu, ale ulga była jak po burzy.”

Nie ma zmiany bez kontaktu z ciałem. Bo emocje w ciele po uzależnieniu to nie metafora – to fakt. Dopiero gdy puszcza napięcie, może pojawić się płacz, złość, tęsknota. Dopiero wtedy psychika nie musi już niczego tłumić.


Jak wygląda ciało w procesie trzeźwienia?

Jeśli ten temat Cię porusza, zajrzyj do naszego tekstu o tym, co dzieje się w organizmie, gdy przestajesz pić alkohol. Tam pokazujemy, jak wygląda chemiczna podróż trzeźwienia – i co dzieje się z ciałem już od pierwszej minuty.


Trauma i ciało – co mówi Gabor Maté?

Jeśli chcesz głębiej wejść w temat, polecam wykład dr. Gabora Maté „When the Body Says No”. To nie tylko wykład – to podróż po tym, jak ciało mówi prawdę, zanim zdążymy ją nazwać słowami.


Zakończenie: twoje ciało nie jest wrogiem. Ono po prostu pamięta.

Trzeźwienie to nie tylko walka z głodem. To też uważność na kark, który nie chce odpuścić. Na żołądek, który zaciska się przed każdym spotkaniem. Na łzy, które nie mogą wypłynąć, bo nikt nigdy nie powiedział, że można.

Ale można.

Ciało nie potrzebuje wielkich rzeczy. Potrzebuje uwagi. I czasu. I może odrobiny łagodności, którą trudno dać sobie samemu.

Więc jeśli dziś nie czujesz radości, ale masz odwagę położyć dłoń na własnym brzuchu i przez minutę oddychać – to już bardzo dużo.

I od tego można zacząć.


Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *