-
Nagranie 7: Terapia nie działa… chyba?
(Tomek zaczyna mówić, jego głos brzmi bardziej zmęczony i rozdrażniony niż zwykle. Słychać, że z czymś się zmaga, ale stara się to ukryć.) Cześć. Dziś… nie wiem, od czego zacząć. Może od tego, że czuję się trochę bez sensu. Chodzę na tę terapię. Naprawdę, chodzę. Raz w tygodniu siadam naprzeciwko terapeuty, on pyta, ja odpowiadam….
-
Nagranie 6: Oszukiwanie samego siebie
(Tomek zaczyna mówić po dłuższej ciszy. Jego głos brzmi spokojnie, ale nieco rozdrażniony, jakby sam próbował siebie przekonać do tego, co mówi.) Cześć. Dziś znowu coś o terapii… Chyba powinienem już przywyknąć, nie? No, bo w sumie… niby chodzę na te spotkania. Niby rozmawiam. Ale… nie wiem. Czuję, że to wszystko nie do końca działa….
-
Nagranie 5: Pierwsze spotkanie
(Tomek zaczyna mówić, słychać delikatny szelest papieru, jakby poruszał się nerwowo) Cześć… No, byłem. Na tym spotkaniu. Terapeuta… no, spoko gość. Młodszy, niż myślałem, nie jakiś stary profesor. Rozmowa była nawet… no, w porządku. Ale czy to coś zmienia? Sam nie wiem. Opowiedziałem mu trochę o sobie, o pracy, stresie, o Ance i naszych kłótniach….
-
Nagranie 4: Dobra, spróbuję terapii
(Tomek zaczyna mówić po dłuższej chwili ciszy, słychać lekkie zmęczenie w jego głosie) Cześć. Dziś trochę… inaczej. Nie wiem, od czego zacząć. Wiesz, znowu się pokłóciliśmy. Ja i Anka. Chyba w sumie nikogo to już nie dziwi, bo… ostatnio kłócimy się cały czas. O wszystko. O głupoty. O to, że znowu wróciłem późno. Że piłem….
-
Nagranie 3: Odpoczynek po pracy
(Nagranie zaczyna się od dźwięku otwieranej puszki, cichego syknięcia i lekkiego uderzenia puszki o stół) Cześć, to znowu ja. Siedzę sobie, jest wieczór, a ja… no, piję piwo. Zasłużone. Serio, po takim dniu? No, nie wiem, jak bym inaczej wytrzymał. W pracy znowu młyn, projekty się piętrzą, każdy czegoś ode mnie chce. I co? Mam…
-
Nagranie 2: Czasem się wszystko sypie
(Nagranie zaczyna się głębokim westchnieniem, Tomek mówi z pewnym zmęczeniem i frustracją w głosie) Cześć, to znowu ja, Tomek. Wiesz… czasem się wszystko sypie. Dzisiaj miałem w pracy taki dzień, że… no wiesz, typowy chaos. Klienci nieodpowiadający na maile, terminy goniące, a ja… ledwo nadążam. Chciałem po prostu wrócić do domu, odpocząć, odciąć się od…