Nagranie 8: Niepokój Zosi

(Tomek zaczyna mówić po dłuższej przerwie. Jego głos brzmi zmęczony i przytłoczony.)

Cześć. Wiem, że ostatnio dużo narzekam na tę terapię. Ale… to nie o to chodzi. Chciałem dziś opowiedzieć o czymś innym. O Zosi.

Ostatnio… ona zaczęła mnie uważniej obserwować. Moja córka. Zawsze była taka bystra, może nawet za bardzo. W każdym razie, widzę, że coś ją trapi. Nie mówi tego wprost, ale… zaczęła zadawać więcej pytań. Na przykład, kiedy wracam do domu po pracy i otwieram butelkę piwa, ona patrzy na mnie inaczej. Nie mówi, ale… czuć to napięcie w powietrzu.

(W tle słychać, jak Tomek przesuwa krzesło, może próbując znaleźć wygodniejszą pozycję.)

Kiedyś nie przejmowałem się tym. Myślałem: „Jest dzieckiem, nie rozumie wszystkiego”. Ale teraz… teraz wiem, że ona czuje, że coś jest nie tak. Pyta mnie, czy jestem zmęczony, czy mam ciężki dzień. I patrzy na mnie z takim… niepokojem, jakby wiedziała więcej, niż powinna. A ja… nie wiem, co jej powiedzieć. Bo co mam powiedzieć? Że tata ma problem? Że tata nie potrafi sobie z tym poradzić?

(Chwila ciszy. Tomek wydaje głęboki westchnienie, jakby próbował zebrać myśli.)

Czuję wstyd. Tak, to chyba wstyd. Zosia zawsze była dla mnie najważniejsza. Ale teraz… zaczynam się bać, że ją zawodzę. Nie tylko Ankę, ale też Zosię. Kiedyś myślałem, że mogę to przed nią ukryć, że może jest za mała, żeby zrozumieć. Ale dzieci są mądrzejsze, niż nam się wydaje. Widzą więcej, niż chcielibyśmy, żeby widziały.

(Słychać, jak Tomek siada z powrotem, może przestaje chodzić po pokoju.)

W ostatni weekend powiedziała coś, co mną wstrząsnęło. „Tato, czemu jesteś ostatnio taki smutny?”. Nie wiem, skąd jej to przyszło do głowy, przecież staram się zachowywać normalnie. Ale chyba to widać. Na zewnątrz może udaję, że wszystko gra, ale w środku… wszystko się sypie. Nie mogłem jej wtedy nic odpowiedzieć. Powiedziałem tylko, że jestem zmęczony, że to praca. A ona po prostu kiwnęła głową i odeszła. Ale wiem, że to nie koniec. Ona czuje, że coś jest nie tak.

(Moment ciszy, słychać szelest papieru, jakby Tomek próbował się uspokoić.)

Zaczynam się zastanawiać, co będzie dalej. Czy mogę to wszystko naprawić, zanim Zosia straci do mnie zaufanie? Czy jest jeszcze czas? Boję się, że nie. Że ona już wie, że coś jest nie tak, i że nie jestem w stanie tego ukryć. A to boli najbardziej. Myślałem, że jeśli będę wszystko trzymał w ryzach, to uda mi się uchronić ją przed tym wszystkim. Ale chyba… chyba jestem już za głęboko.

(Tomek bierze głęboki oddech, jego głos staje się bardziej zrezygnowany.)

Nie wiem, co dalej. Nie wiem, czy terapia coś zmieni. Ale wiem jedno – nie chcę stracić Zosi. To ona trzyma mnie jeszcze na powierzchni. Nie mogę sobie pozwolić na to, żeby zawieść ją tak samo, jak zawiodłem Ankę. Muszę coś zrobić. Tylko… nie wiem, co.

(Słychać, jak Tomek opiera się o stół, głęboko zamyślony.)

Dobra, chyba na dziś tyle. Dzięki, że mnie słuchasz. Do usłyszenia.

(Nagranie kończy się cichym stukaniem, jakby Tomek odkładał urządzenie.)

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *